Kocie oko.
Mam problem z moim ukochanym kotem. A właściwie z jego lewym okiem, które od kilku dni strasznie mruży, właściwie, prawie go nie otwiera. Zastanawiam się co mogło się mu stać? Najprawdopodobniej zakłuł je przypadkiem pazurkiem i mam nadzieję, że to nic poważnego, jakaś chwilowa niedyspozycja. Zwlekam z wizytą u weterynarza, ponieważ Ryś nie za bardzo je lubi. Szczególnie po swoim upadku z balkonu, kiedy spędzał tam prawie każde popołudnie, źle mu się takie wizyty kojarzą. Nie chciałabym narażać go na dodatkowy stres. Wiem, że za każdym razem bardzo się denerwuje, z resztą jak człowiek. Ludzie też niespecjalnie lubią chodzić do lekarza. Poczekam jeszcze kilka dni, poobserwuję i jeśli problem sam się nie rozwiąże, będę musiała odwiedzić naszą zaznajomioną panią doktor. Może obejdzie się bez zabierania tam Rysia. Kocham bardzo swojego kota i chciałabym dla niego jak najlepiej. Mam nadzieję, że nie zaszkodzę mu, odwlekając wizytę u weterynarza.